W tym roku Justyna Kowalczyk przerwała złą passę, która ciążyła nad nią podczas sprintu wokół Zamku Królewskiego w Sztokholmie. W znakomitym stylu pokonała swoją największą rywalkę Mairt Bjoergen, zostawiając ją o 2 sekundy z tyłu, co w tym sporcie jest niemal wiecznością.
Sama Justyna jest zadowolona ze swojego osiągnięcia oraz warunków wyścigu. Nawet ciężkie okoliczności pogodowe nie zdołały jej powstrzymać. Świetności zwycięstwu nadali kibice Justyny, którym nie straszny był mróz i zimno. Podczas ceremonii wręczenia nagród głośno skandowali jej imię, pokazując swą dumę z rodaczki. Nagrody zaś zostały wręczone przez króla Szwecji Karol XVI, któremu kroku dotrzymywał syn książę Karol Filip.
Po zakończeniu uroczystości Justyna szybko uciekła, zmierzając do Falun, gdzie wzięła udział w zawodach oraz otrzymała Kryształową Kulę dla najlepszej zawodniczki minionego sezonu.